sobota, 7 kwietnia 2012

ROZDZIAŁ 6

Goście wyszli szybciej, niż się spodziewałem. Przestraszyli się reakcji Harry'ego, to pewne. Zaciekawiła mnie ta sprawa.... Dlaczego Hazza tak się zachował? Co łączy Nialla z Rose? I o co chodzi z tą znajomością między Baker a Brown? To wszystko wymagało solidnego rozpoznania. Z tego wszystkiego okaże się, że zostanę detektywem albo coś w tym stylu. Przyznam, że  mnie poszukiwanie rozwiązań do różnych  zagadek - wiele jest spraw, które trzba wyjaśnić. A ja znalazłem się w środku jednej z takich zagadek. Prawda, że dalej użalałem się nad sobą, ale nie tak jak kiedyś. Jeszcze miesiąc temu moje rozpaczania sięgały zenitu, a teraz? Jest już lepiej. Trzeba wziąć się w garść. Tymbardziej, że na głowie miałem jeszcze Hazzę, który zmienił się nie do poznania. Trzeba to wszystko wyjaśnić. Szybko. Nie wiadomo co może się stać jutro, pojutrze, czy za tydzień, a już teraz, w tej chwili, w tej sekundzie możemy zmienić wszystko. Pora działać.

- Harry? - uchyliłem drzwi do sypialni chłopaka i udałem się w stronę łóżka, gdzie dostrzegłem leżącego osiemnastolatka. - Harry - ukucnęłem przy nim i zacząłem bawić się jego lokami wystającymi spod kołdry, ale nie odpowiadał. Odkryłem go więc szybkim i zdecydowanym ruchem, zadrżał z zimna i odetchnął ciężko.
- O co chodzi? - zapytał przez zaciśnięte zęby i szukał ręką swojego okrycia.
- Musimy pogadać - powiedziałem. Starałem się, żeby nie było widać po mnie, o co dokładnie mi chodzi, ale raczej mi się to nie udało, bo po chwili Hazza odwrócił się i spojrzał na mnie znaczącym wzrokiem.
- Chcesz porozmawiać o mnie, tak? Wiedziałem, że to w końcu nastąpi. No dobrze, zaczynaj, zamieniam się w słuch - rzekł krzyżując ręce. Przełknęłem ślinę i jednym ruchem ręki, przyciągnęłem do siebie krzesło stojące obok, poczym usiadłem na nim, zgarbiłem się niechlujnie i oparłem się rękami o kolana.
- No wiesz, to wszystko mi się nie zgadza. Najpierw ty pocieszasz mnie, później ja ciebie. Najpierw pytasz mnie o nas, potem nagle wybuchasz przy gościach, później znów wszystko jest w porządku, a na końcu zamykasz się w pokoju i mnie unikasz. Nie rozumiem o co w tym wszystkim się rozchodzi. Mógłbyś mi to wytłumaczyć?
- To nie miało tak wyglądać... - zarumienił się Hazza.
- Czyli jak?
- To jak zachowywałem się przed przyjściem tych ludzi, naszych "kolegów", to byłem prawdziwy ja. I moje pytanie było jak najbardziej prawdziwe. Ale później... Gdy zjawili się oni, gdy wyszedłem z kuchni, gdy ta blondyna zaczęła gadać o Charlie, to już nie wytrzymałem. Moja dusza zamieniła się na moment w czarną dziurę. Straciłem panowanie nad sobą - po jego policzku popłynęła łza.

Ale zaraz, zaraz... To była zaledwie jedna trzecia tego, co chciałem wiedzieć. Z każdą chwilą byłem coraz bardziej ciekawy co będzie dalej. Czyżby Hazza mógł powiedzieć mi coś więcej? Może dzięki tej rozmowie uzyskam istotne informacje co do Charlie. Gdybym rozwiązał tą całą zagadkę, wszystko byłoby jak dawniej, dałbym już za wygraną i przestał rozmyślać nad tajemniczą kelnerką.

- Co dalej? - zapytałem.
- Wszystko we mnie krwawi, gdy słyszę, że ktoś gada o tej dziewczynie. To głupie, ale taka jest prawda. Na początku, gdy ją poznałeś, miałem siłę, żeby cię pocieszać, bo wtedy rzeczywiście trochę ci współczułem.. Ale to nieistotne. Cała ta sprawa jest bez sensu - chłopak odwrócił się do mnie plecami. - A teraz idź już.

~ ~ ~

Tracę pomysły. A na dodatek te moje "rozdzialiki" są tak śmiesznie krótkie, że bez sensu jest je czytać. Serio. Taka prawda. Już gubię się w pisaniu tego... Chyba będę musiała zacząć od nowa. Ale czy o dobry pomysł? Jak myślicie? Nie chcę już was męczyć tym wszystkim... Bez sensu. Boże. Jeżeli to czytacie to szczerze współczuje. To najgorszy rozdział jaki mogłam napisać. Pierniczę. 

Mam nadzieję, że się podobało i bla, bla, bla. Wesołych świąt, Happy Easter i bla bla bla. Zapraszam do czytania kolejnych rozdziałów. Całusy. 

Majka,
@MajaMichalska

11 komentarzy:

  1. Oj tam, dobrze jest *_________* chcesz pisać od początku? jak chcesz, ale to opowiadanie i tak jest świetne ^_^

    OdpowiedzUsuń
  2. Fakt, rozdziały są krótkie i nie pogardziłabym dłuższymi. *__* Nie ma sensu zaczynać od początku, czekam na nastepny. x

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi tam się podobało, może dlatego, że ogółem lubię to opowiadanie. Ale racja, że strasznie krótkie te rozdziały ostatnio :p Moim zdaniem jak nie masz już pomysłu na tą historię to może poczekaj trochę i może jakbyś "odpoczęła" od tego opowiadania to później byś miała na to jakiś pomysł. :p Mam jednak nadzieję, że nadal będziesz pisać o Harrym i Lou :). Wesołych świąt!

    OdpowiedzUsuń
  4. Maja nawet mnie nie denerwuj, ty na pewno nie stracisz weny. Co do tego czy masz zaczynac od nowa to jest Twój wybór, możesz ale nie musisz. Rozdziały mogłybyć dłuższe, ale sama dobrze wiem że nie łatwo jest to wszystko wymyśleć a co dopiero napisać. Mam nadzieje że nie przestaniesz pisać, czekam na następny rozdział. Wesołych Świąt!!!
    pzdr.

    OdpowiedzUsuń
  5. A mi się podoba, mimo, iz na serio jest krótki.
    Ostatnio w TV leciała piosenka Coldplay - Charlie Brown i godzinę zastanawiałam się skad znam tę postać. A tu nagle do głowy mi przychodzi, że to z Twojego bloga! Normalnie powinnam dostać nagrodę jakąś za moje Zaskoki.! haha.
    Rozdział jak już wspomniałam krótki, ale jednak coś w nim jest. ;D
    <3 x

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawy ten blog :D. Muszę się zabrać za przeczytanie od początku.
    Będę stałą czytelniczką . xxo

    OdpowiedzUsuń
  7. Szczerze? Nie wiem, jak mogę skomentować. Czytałam ten rozdział kilka razy i nic... Lubię Twój styl pisania, więc będę czytać dalej.:)
    Przepraszam za tak nieskładny komentarz, ale nie potrafiłam się za niego zabrać. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Genialny rozdział. Nawet nie waż sie zaczynać niczego od nowa! Co ty opowiadasz? Chciałaś stworzyć coś innego? I to Ci się w zupełności udało! Już widzę, że te opowiadanie będzie miało swoje tajemnice, nieodkryte sytacje. Nie będzie to kolejny słodki romansik. Lubię to. Na prawdę, dobrze piszesz, masz ciekawy język pisania. Czasem zdarzają się gorsze dni, rozdziały, aczkolwiek nie możesz tracić wiary w siebie! Jesteś świetna w tym, co robisz. Życzę powodzenia w dalszym pisaniu. Pozdrawiam gorąco! xx - @DareToDream1Dxo

    OdpowiedzUsuń
  9. Cóż, mi się podoba, przynajmniej jest oryginalny pomysł, a nie taki ''oklepany'', to jest chyba największy plus :) Ale jeśli chciałabyś zacząć od nowa, to śmiało. Przecież tak naprawdę, to w pisaniu chodzi o to, aby być szczęśliwym z tego, co piszemy, jak piszemy, nie ważne dla ilu osób. Jak dla mnie, to śmiało możesz zacząć pisać jeszcze raz. Tylko może tym razem, zapisz sobie swoje wszystkie pomysły na tego bloga, aby nie było tak jak teraz, że nie masz pomysłów. Chyba jest lepiej dodawać rzadziej a lepsze niż często a byle jakie :) xx

    OdpowiedzUsuń