- Hej, hej! Kocie! Gdzieś ty był przez cały Boży dzień? - zapytałem. - Ładnie to tak wychodzić bez uprzedzenia i wracać wieczorem? Co jak co, ale twoja mama inaczej cię wychowała.
- Louis, kochanie - podszedł do mnie chwiejnym krokiem i nachylił się na mnie smyrając delikatnie opuszkiem wskazującego palca mój nos, aż w końcu kichnąłem. Harry zaśmiał się głośno i poleciał wprost na stół. Pokręciłem głową z pogardą, wstałem z kanapy i chwyciłem go za rękę.
- Chodź, położysz się i odpoczniesz, to dobrze ci zrobi - powiedziałem ciągnąc chłopaka w stronę jego sypialni, ale on stawiał opór.
- Nie, nie, nie. Nigdzie nie idę - wyrywał się, aż w końcu upadł na ziemie. Schyliłem się, aby pomóc mu wstać, ale osiemnastolatek pociągnął mnie za rękę i moment później wylądowałem na podłodze tuż obok niego.
Harry zaczął mi się dziwnie przyglądać. Uśmiechnął się jak mysz na widok sera i podczołgał się bliżej do mnie. Przypatrywałem mu się z zainteresowaniem i dostrzegłem iskierkę w jego oczach. Chwilę później Harry nachylił się nade mną i pocałował mnie w czoło i zachichotał. Nie wiedziałem co mam robić w tej sytuacji. Właściwie, nie miałem zbytnio czasu, żeby się głębiej zastanawiać, bo chłopak już trzęsącymi rękami rozpinał moją koszulę.
- A teraz się zabawimy - powiedział cicho i przejechał pazurkami bo mojej piersi, co nie ukrywam, zabolało.
- Kocie, nie tak ostro. Chcesz mi zrobić krzywdę? - syknąłem i ręką gładziłem podrapaną część mojego ciała z nadzieją, że ból trochę zaniknie.
- Och, przepraszam. Daj, pocałuję i nie będzie bolało... - gdy osiemnastolatek już dotykał wargami moją pierś, udało mi się jakoś odsunąć. Wziąłem głęboki wdech i zacząłem zapinać koszulę w pośpiechu.
- Ej, młody, nie przesadzasz? Chyba troszkę się zapomniałeś... - dodałem. - A teraz wstawaj, czas najwyższy położyć się do łóżka.
Zaprowadziłem go do sypialni, położyłem na łóżku i przykryłem kocem. Chłopak usnął w trybie natychmiastowym. Wyciągnąłem rękę w stronę jego loków i zakręciłem je sobie na palcu. Pogłaskałem go po głowie i nagle poczułem niesamowitą więź pomiędzy mną, a nim. Czułem się szczęśliwy, że mogę siedzieć tuż przy nim i bawić się jego pachnącymi włosami. Zbliżyłem nos do jego loków i zatopiłem się w zapachu jabłkowego szamponu. Cud, miód i orzeszki. Żeby dłużej mu nie przeszkadzać, cicho zamknąłem za sobą drzwi od pokoju i udałem się do kuchni, by pogapić się trochę przez okno. Wetknąłem mój narząd węchu w szybę i wpatrywałem się w ulicę. Nagle coś mi zaświtało. Człowiek pijany jest najbardziej szczery w słowach i gestach. A skoro Harry próbował mnie dziś "załatwić", to musiało to coś znaczyć. Pamiętam, gdy w dzień, w którym Zayn, Liam, Niall i Rose mieli odwiedzić nasz dom, chłopak zapytał mnie, czy pasujemy do siebie. Wtedy za bardzo nie wiedziałem co mam zrobić z tą informacją, ale teraz łączy się to w logiczną całość z dzisiejszym wydarzeniem. Po prostu mój Kot coś do mnie czuje. Czuje COŚ WIĘCEJ. Może dzięki temu będę mógł wyciągnąć od niego więcej? Z jednej strony trochę nie fair bawić się uczuciami drugiego człowieka, ale z drugiej nie ma innego wyjścia. Tak. To będzie odpowiedni krok. Odwróciłem się i usiadłem na krześle przy kuchennym stole, wcinając ciasteczka czekoladowe jak gdyby nigdy nic.
~ ~ ~
Co jak co, ale uważam, że ten rozdział był naprawdę dobry. Podoba mi się. Zdałam sobie sprawę, że nie warto zaczynać od nowa, bo chciałam stworzyć oryginalne opowiadanie i to mi się udało. Poza tym kochacie akurat taki sposób pisania i bardzo się z tego cieszę, bo potraficie dodać mi odwagi do dalszego pisania, dzięki wam wiem, że warto. Jesteście cudowni. Dziękuję, że się tak interesujecie tym wszystkim, podobno moje opowiadanie jest jednym z tych lepszych. Jej, cieszę się okropnie!
Jeśli chcecie się przekonać jakie dalsze plany ma Louis i jak wytłumaczy się Hazza, czytajcie kolejny rozdział, który pojawi się (mam nadzieję) niedługo. Dzięki za przeczytanie. Kiss! xx
Majka,
@MajaMichalska
zajebiste <3
OdpowiedzUsuńpisz dalej, mała :D
Harry dobierał się do Louisa? :O No nieźle :D czekam na kolejny ;)
OdpowiedzUsuńLubię taki styl, te zwroty, "słownikowe" ;p
OdpowiedzUsuńPoza tym, dobry pomysł na fabułę :)
Czekam na następny i zapraszam do siebie ;)
kurde ale namotałaś, wątek Larry <333
OdpowiedzUsuńswietny rozdział ;D
czekam na NN i pzdr.
Ajajaj, zajebisty rozdział, najlepszy chyba. Czekam na więcej, nie mogę się doczekać. xx
OdpowiedzUsuńmi też się podoba, czekam na dalsze.
OdpowiedzUsuńLarry is real, bitch!
Świetny, bardzo mi się podoba : D Czekam na kolejne rozdziały, masz niesamowity talent dziewczyno! Mam nadzieję że w kolejnym będzie więcej o Charlie i więcej Larry'ego ^.^ ~ @1DToPolandNow
OdpowiedzUsuńDziś przeczytałam całego bloga :))
OdpowiedzUsuńI jest zajebisty ^^
Jaka akcja :D
Czekam na nn <3
Pozdrawiam .xx
@Horanka_1D
To jest niesamowite szantażystko!
OdpowiedzUsuńPo pierwsze to Larry ♥
Po drugie twój styl pisania ♥
Po trzecie cała ta historia jest taka.. ee.. magiczna, że tak powiem ♥ xd
Me gusta, lololololol.
I czekam na następny, o! Mam nadzieję, że dasz coś więcej o Charlie. :p
Oh Gosh XD Larry is real :D
OdpowiedzUsuńSuper. I może będzie Larry. (http://i-should-have-kissed-you-1d.blogspot.com/)
OdpowiedzUsuńświetny... Wiem, że tak zawsze mówię ale po prostu nie mogę określić to innymi słowami. Bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńSuper rozdział, mm Larry :D Fajnie, że zdecydowałaś się dalej to pisać.
OdpowiedzUsuń