czwartek, 8 marca 2012

ROZDZIAŁ 1

Drogi Pamiętniku!

Szliśmy razem z Harry'm przez most Westministerski. Deszcz padał jak z cebra, a my bez niczego pod czym można byłoby się schować, kroczyliśmy dzielnie i śmialiśmy się w niebo głosy. Pasażerowie i kierowcy samochodów przejeżdżających obok, spoglądali na nas jak na wariatów, ale nam to nie przeszkadzało. Oboje byliśmy w swoim żywiole. Za to właśnie kocham Harry'ego: zawsze potrafi mnie rozweselić, przy nim staję się pewny siebie. Dzięki niemu nawet w deszczowy dzień mam w sercu słońce. Zdawaliśmy sobie sprawę, że ten spacer mógł zadecydować o naszym zdrowiu, my dalej szliśmy przed siebie śmiejąc się, pogwizdując, rozmawiając. Czułem się wspaniale. Po raz pierwszy od długiego czasu miałem okazję spędzić tak przyjemne chwile w deszczu, a co najważniejsze: byłem z NIM - najważniejszym mężczyzną w moim życiu.

***
Otworzyłem drzwi, przeczesałem ręką włosy i wytarłem mokre buty w wycieraczkę, która leżała przy wejściu. Skierowałem wzrok na mojego towarzysza, który właśnie usiadł na bujanym fotelu tuż obok kominka i kołysał się to w przód, to w tył wykrzywiając przy tym buzię na wszelkie możliwe sposoby. W pewnym momencie wystawił język na wierzch i starał się jak najmocniej się rozhuśtać. Nie mogąc już wytrzymać wybuchłem głośnym śmiechem.

- To gdzie siadamy? - zapytałem, przerywając zabawę chłopakowi i rozglądając się się po pomieszczeniu.  
- Może tutaj? - Hazza wskazał palcem dwa krzesła stojące przy barze.

Wprost nie mogłem się oprzeć temu chłopakowi. Jego oczy tak pięknie błyszczą, a gdy się uśmiecha, moje serce zaczyna mocniej bić. Och tak, to Harry - MÓJ Harry. Usiadłem więc na wskazanym przez niego miejscu i zerknąłem na kartkę przyczepioną szpilką do tablicy korkowej. Było to coś w rodzaju menu. Przeleciałem wzrokiem wszystkie nazwy napoi wraz z cenami, gdyż nie byłem pewien, czy aby na pewno starczy mi pieniędzy aby zapłacić za mnie i Loczka.

- Witam w Star Coffee, co podać? - zapytała młodziutka kelnerka - na oko, mniej więcej w wieku mojego Małego Księcia. Odchrząknąłem, poczułem, że nagle zasycha mi w gardle. Próbowałem powiedzieć "dwa razy gorącą czekoladę, proszę", ale nie zakończyło się to sukcesem. Siedziałem na krześle, wgapiony w dziewczynę stojącą za barem i obserwowałem każdy jej ruch.
- Halo, ziemia do Louisa! - zaśmiał się Harry i machnął ręką tuż przed moimi oczami. Zauważył jednak, że zupełnie nie kontaktuję... - No nic, ja zamówię. Poproszę gorącą czekoladę dla mnie i mojego cichego przyjaciela - rzekł wesoło. - Mam nadzieję, że ocknie się z tego snu na jawie, bo sam nie mam zamiaru tego wszystkiego wypić - ciągnął dalej, wygrzebując z portfela pieniądze do zapłaty.

Spojrzałem na firmową plakietkę dziewczyny z jej imieniem i nazwiskiem. Charlie. Charlie Brown. Wydawała mi się niezwykle znajoma... Miałem wrażenie, że gdzieś ją już widziałem, lecz nie mogłem przypomnieć sobie gdzie. Ta panienka miała w sobie coś innego, przyprawiającego o dreszcze. I choć uśmiechała się łagodnie i wesoło, jej oczy przepełnione były smutkiem i cierpieniem. Czułem, że coś jest nie tak. Od myślenia oderwał mnie zapach gorącego napoju, który już stał przede mną. Wziąłem kubek do ręki i upiłem z niego duży łyk. Straciłem nastrój do żartów i rozmowy. Harry próbował mnie zagadywać, ale to nie dawało rezultatów - wciąż myślałam tylko o Charlie. Gdy z naszych napojów już nic nie zostało, a na dworze zaczęło się lekko przejaśniać, zostawiliśmy naczynia wraz z zapłatą za zamówienie na blacie i wyszliśmy z knajpki.Czułem, że to spotkanie wiele zmieni.

Louis.

~ ~ ~

Tym razem czuję, że rozdział jest do bani. Chyba przynudzam, nie? Hm, ale to chyba dlatego, że nie chcę, aby akcja toczyła się zbyt szybko. Wyjaśniłam kim jest Charlie, więc mam nadzieję, że to pytanie się już nie pojawi. W następnym rozdziale opiszę na pewno rozmowę między Lou a Harry'm oraz... Niespodziankę! Jeśli chcecie być na bieżąco, mogę was powiadamiać o nowych rozdziałach na Twitterze. Mam jeszcze pytanie: Chcielibyście, abym doprowadziła KIEDYŚ do związku pomiędzy Hazzą, a Louisem? 

+ Dziewczyny, wszystkiego najlepszego, spełnienia marzeń i aby nigdy nie zabrakło wam marchewek! Mam nadzieję, że wszystkie spotkamy się na koncercie 1D w Polsce i pokażemy, że Polish Directioners wymiatają! 

Dziękuję wszystkim za przeczytanie, dajecie mi dużą motywację do pisania, na prawdę! Zachęcam do komentowania i od razu zapraszam do czytania kolejnych rozdziałów. Kiss! xx

Majka,
@MajaMichalska

12 komentarzy:

  1. Naprawdę ciekawe ...
    Najbardziej mnie wciągnęła ta cała barmanka.. czy to z nią będzie związana "niespodzianka" o której pisałaś?

    piSarka z zapytaj!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ooo, uwielbiam tego bloga. Ale na Twoje pytanie czy Loius i Harry byliby razem, to szczerze to nie chciałabym tego, ale to Twój blog ;P
    Nie mogę doczekać się niespodzianki ;) <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja tam jestem za związkiem Larry'ego. (:
    Ale decyzja należy do ciebie! <3
    Naprawdę świetny rozdział. xx

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajnie się czyta :))

    OdpowiedzUsuń
  5. No jasne że chcemy Larrego ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. super rozdzial ;)
    zapraszam do mnie http://he-takes-your-hand.blogspot.com/ ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. Wspaniały blog ! ♥ Nie, nie przynudzasz ;) akcja powinna powoli się rozkręcać, jak sama mówisz ;] Aha i moja rada - nie doprowadzaj do związku pomiędzy Hazzą, a Louisem :D znajdź im jakieś dziewczyny ! : ** fajnie by było, gdyby to były np. fanki ! - "Harry i Louis postanowili dać szansę fankom w miłości!". To tylko moje sugestie. :D rób jak uważasz i prowadź dalej tak pięknego bloga ! ^^ - @Madi_Direction

    OdpowiedzUsuń
  8. Wee. ale można sobie powyobrażać :D super miałaś pomysł co do tego bloga ! - co do Larrego, to nie jestem przekonana ;p Oby tak dalej ! ♥

    OdpowiedzUsuń
  9. świetne opowiadanie ♥ zrób Larrego, tak<3
    masz talent do pisania<3
    wcale nie przynudzasz:) x
    zapraszam do mnie : http://you-are-so-beautiful-to-me-1d.blogspot.com/ ♥

    OdpowiedzUsuń
  10. Haha jedni chcą Larry'ego, a inni nie, chyba byś musiała pisać kilka wersji żeby wszystkim dogodzić :p. Ja bym wolała, żeby Louis był z Harrym, a jak nie, to żeby było nadal czuć, że on go kocha. I ciekawe jak rozwiniesz tą postać Charlie. Pisz dalej, super to jest!

    OdpowiedzUsuń
  11. Extra! Muszę czytać dalej tylko nie mam czasu ):

    OdpowiedzUsuń