sobota, 28 kwietnia 2012

ROZDZIAŁ 9

Stukałem wolno palcami o blat stołu. Tego dnia było wyjątkowo zimno, więc opatuliłem się swoim płaszczem i schowałem twarz w szalik. Czekałem już na nią dość długo, lecz nie pojawiała się. Spojrzałem na zegarek, wzruszyłem ramionami i zaplotłem ręce na krzyż. Chwilę później usłyszałem dźwięk dzwonka, wiszącego nad drzwiami wejściowymi. Spojrzałem w tamtą stronę i ujrzałem bladą dziewczynę, z którą byłem umówiony. Wstałem z krzesła i przyjrzałem się jej dokładnie: miała na sobie biały, luźny sweter, niebieskie rurki i szal w tym samym kolorze. Stąpała po ziemi stopami uzbrojonymi w ciężkie, skórzane buty, a w ręce dzierżyła małą, białą torebeczkę. Włosy spięte miała w luźnego koka, więc niektóre pasma włosów opadały jej niesfornie na twarz. Wyglądała uroczo. Uśmiechnęła się delikatnie i podeszła do mojego stolika. Dała mi ręką znak, który miał oznaczać, żebym już usiadł. Blondynka zrobiła to samo. Przez moment siedzieliśmy w zupełnej ciszy. Słuchać było tylko kaszel przeziębionej kelnerki, wiatr wiejący za oknem i odgłos czajnika z zaplecza.

- Witaj, Louis - powiedziała cicho Rose.
- Cieszę się, że znów cię widzę...
- Tak, nie wątpię - rzekła. - Ale właściwie o czym chciałeś ze mną porozmawiać? Przez telefon brzmiałeś na lekko zdenerwowanego. Czy coś się stało?
- Przede wszystkim chciałbym cię przeprosić. Trochę głupio wyszło ostatnim razem, nie wiem co wtedy stało się Harry'emu. Nigdy się tak nie zachowywał, a tym bardziej, gdy są u nas tak długo wyczekiwani goście.
- To moja wina. Nie potrzebnie wspominałam o Charlie. Ale... - na chwilę głos blondynki "zawiesił się". - Czy ona na prawdę nie żyje?
- Tego nikt nie może być pewny. Dlatego właśnie zadzwoniłem do ciebie. Pomyślałem, że może ty wiesz coś więcej na ten temat.
- Niestety. A skąd wy się właściwie znacie? Brown nigdy nie wspominała o tobie.
- To długa historia... - westchnąłem. - Szkoda byłoby marnować czas na te moje opowiastki.
- Poczekaj, chyba coś mi się przypomniało. Wydaje mi się, że Harry i Charlie mogli się wcześniej znać. Poznali się bodajże na wieczorku muzycznym, który odbywał się w tym lokalu. 
- Hazza i wieczorki muzyczne? Nie możliwe - zachichotałem cicho. - Odkąd rozpadł się nasz zespół, Styles nie śpiewał.
- Ale to wszystko było jakieś 5 lat temu. Zanim jeszcze założyliście zespół, wtedy jeszcze nawet nie znaliście się.
- Ale… To nie możliwe. Harry mówił mi, że nigdy nie był w Londynie, zanim poznał mnie. Coś chyba ci się pomieszało…
- Możesz mi wierzyć, albo nie, ale wiedz, że ogromnie się staram przypomnieć sobie jak najwięcej istotnych szczegółów. Poza tym, sam chciałeś się tu ze mną spotkać, więc…
- W porządku – przerwałem. - Możesz mówić dalej. No, słucham.

Rozmawialiśmy ze sobą dosyć długo. Pogadaliśmy o Harrym, Charlie, tej knajpce. Rose wręczyła mi kartkę i z numerem telefonu i poleciła mi, abym spróbował skontaktować się z mamą „nieżywej” kelnerki. Właściwie, to nie był zły pomysł. Dostałem namiary do jej rodziny, więc w każdym czasie mogłem zadzwonić. Postanowiłem, że spróbuję poszperać trochę w sieci, może udam się do redakcji lokalnej gazetki? Zawsze to szansa, aby nabrać odrobiny rozgłosu dla całej sprawy. Chociaż nie mogłem zdecydować: czy lepiej skorzystać z mocy specjalistów, czy sam to załatwić. Nie było to takie proste. Najpierw trzeba było by zrobić listę wszystkich „za” i „przeciw”. Najważniejsze jednak jest to, by w najbliższym czasie zbliżyć się do Hazzy. Skoro jest tak jak mówi Baker, to może mógłbym wyciągnąć coś od osiemnastolatka. Tak. Gdy wróciłem do domu, nie zauważyłem chłopaka. Wszedłem do kuchni i zauważyłem czerwoną kartkę na stole, która mówiła:

Louis! Wybacz, że znów nie ma mnie w domu, ale musiałem, po prostu musiałem, wyjść na zewnątrz i trochę pospacerować. No i przy okazji chcę cię uprzedzić, że dziś już NIE WYPIJĘ ŻADNEGO ALKOHOLU! Będzie ciężko, ale w końcu jestem Styles. No i ie chcę cierpieć na kaca jutro rano. I nie chcę żebyś widział mnie w takim stanie. Trzymaj się, wrócę w nocy, nie czekaj na mnie. Masz się wyspać, zrozumiano?
Twój najlepszy współlokator – Harold.

~~~

 Wybaczcie, że dodaję ten rozdział tak późno, ale miałam problemy z komputerem. Na dodatek jest strasznie krótki, ale cóż. Musicie mi to wybaczyć. Dziękuję za ponad 3500 wejść i 17 obserwujących! Nawet nie wiecie, jak się jaram! W komentarzach możecie pisać, co chcielibyście zobaczyć na tym blogu, może macie jakieś uwagi na temat sposobu mojego pisania, może macie jakiś pomysł? Chętnie wykorzystam WSZYSTKO, co mi się spodoba. Więc na prawdę, liczę na waszą pomoc. 

Zapraszam do czytania kolejnych rozdziałów. Mam nadzieję, że się podobało! Buziole! xx

Majka,
@MajaMichalska

11 komentarzy:

  1. Louis jaki detektyw XD Cóż, ciekawe co powie matka Charlie kiedy do niej zadzwoni ; > Czekam na kolejny ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Boże, to jest świetne. Ale NADAL zbyt krótkie! Świetnie piszesz, tak więc im dłuższe, tym lepsze. :) http://bromanceniam.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. aaaaaa Maja ty wiesz ze ja to uwielbiam :P
    swieten :)
    czekam na kolejny i zapraszam do mnie http://he-takes-your-hand.blogspot.com/
    pzdr.
    aga

    OdpowiedzUsuń
  4. super rozdział,bardzo mi się podoba :)
    nie mogę się doczekać następnego

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie ważne, że krótkie ale ważne, że jest :)
    Świetny rozdział i jak zawsze z wielkim zaciekawieniem czekam na następny.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zajebisty rozdział :**
    Może Harry był z Charlie ? Fajnie by było :)
    Czekam na nn <3
    Pozdrawiam .xx

    OdpowiedzUsuń
  7. Super rozdział <3
    Sory że tak późno komentuje ale dopiero teraz zauważyłam nowy rozdział.....
    Kocham <3
    Czekam na nexta ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Zajebisty blog! Czekam na następnego posta! Polecam moje!
    cozamaliny.blogspot.com
    musiconedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja to czytam cały czas i nie mogę się doczekać następnego rozdziału!
    Ciekawe co będzie z Carlie,ale mnie bardziej interesuję co z Hazziątkiem.Czekam z niecierpliwością na następny!Ma być długi!Kocham twoje opowiadanie <3

    OdpowiedzUsuń
  10. proszę proszę daj nowy rozdział czekam z utęsknieniem :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Fajny rozdział, czekam na więcej akcji Harry/Louis no i ciekawa jestem co z tą Charlie... I wiem, że to nie miało większego znaczenia, ale fajnie ubrana była Rose ;)

    OdpowiedzUsuń